Jedna z najbliższych i najtrudniejszych czasem relacji. Przyjaźń. Bywa ważniejsza niż związek, silniejsza niż więzy rodzinne. I dlatego czasem staje się polem walki, kiedy jedna osoba bierze, a druga tylko daje. Ale czy to nadal przyjaźń? Z psycholożką i terapeutką Katarzyną Kucewicz rozmawia Magdalena Kuszewska.

Uwielbiamy naszych przyjaciół i wiele jesteśmy w stanie dla nich zrobić, czasem więcej niż dla partnera! Problem zaczyna się wtedy, kiedy jedna strona tylko daje, oferuje, wspiera i pomaga, a druga… No właśnie. Bierze, nadużywa naszej dobroci, pomocy i czasu. Jak często tak się dzieje?

Katarzyna Kucewicz: Mam wrażenie, że ostatnio coraz więcej takich historii słyszymy w gabinetach naszej poradni Inner Garden w Warszawie. Jest to związane także z tym, że przyjaźnie są niezwykle ważne w życiu człowieka. Zależy nam na nich, zwykle chcemy je pielęgnować i martwimy się, kiedy coś idzie nie tak. Brak równowagi w dawaniu i „braniu” wsparcia może zaburzyć wszystkie relacje: rodzinne, związkowe, a także przyjacielskie. Niestety, ludzie często tworzą relacje niesymetryczne, w których jedna strona się poświęca, a druga czerpie z tego garściami, korzysta ze wszech miar. Przeważnie dzieje się tak wtedy, kiedy mamy kłopot z wyznaczaniem granic. Ciekawe, że osoby o tego typu trudnościach przyciągają siebie nawzajem! Czyli ktoś, kto przekracza granice, z dużym prawdopodobieństwem wynajdzie sobie przyjaciela, który nie potrafi powiedzieć: „STOP”, „DOŚĆ”. A tego typu relacje i znajomości są toksyczne!

Kiedy Twoim zdaniem następuje zaburzenie równowagi? Jak przesuwają się granice w przyjaźni?

KK: Pamiętajmy: aby relacja była zdrowa, musi zaistnieć podobne zaangażowanie w nią. Chodzi o słuchanie siebie nawzajem, o doradzanie, naprzemienne wspieranie. Jeśli dzwoni do nas przyjaciółka i nieustająco opowiada o sobie, a kiedy my wtrącimy parę słów, milknie lub zmienia temat, jest wyraźnie znudzona i zniecierpliwiona, to zachowanie uznać można za toksyczne. Być może ona zachowuje się tak jednorazowo, bo akurat znajduje się w kryzysie życiowym. Ale jeśli notorycznie wszelkie wasze tematy oscylują wokół jej osoby, to oznacza prawdopodobnie, że jest osobą narcystyczną. Zainteresowaną przede wszystkim sobą.

W przyjaźni nie jesteśmy obiektywni, chyba nawet się nie da. Jak zorientować się w porę, że jesteśmy wykorzystywani? Które sygnały na to wskazują?

KK: Radzę wsłuchać się na spokojnie we własne uczucia i emocje. Polecam prosty test. Ponieważ osoba, która nadużywa naszej dobroci i czasu, bywa bardzo absorbująca, zastanówmy się, jakie mamy emocje po takim spotkaniu czy rozmowie. Sygnał ostrzegawczy: czujemy się umęczeni, znużeni, sfrustrowani, a nie radośni. Wbrew pozorom jest to ciężkie zadanie: siedzieć i słuchać, bez przestrzeni na powiedzenie czegokolwiek o sobie. Co więcej, z reguły po spotkaniu z takim „przyjacielem” poczucie własnej wartości spada. Ludzie skupieni wyłącznie na własnych sprawach mają z reguły ograniczone zasoby empatii, a co za tym idzie: chętnie oceniają, stawiają szybkie diagnozy, oferują sztampowe rady. Sprawiają wrażenie, jakby chcieli jak najszybciej skończyć „nasz” temat i zająć się sobą.

Przyjaźń na trudne czasy

A jeśli powiem takiej osobie, że jej reakcje są dla mnie przykre i czuję rosnący dyskomfort?

KK: Wtedy druga strona może albo przemilczeć ów niewygodny temat, albo nas zaatakować w odpowiedzi. Niestety, do osób z toksyczną osobowością rzadko kiedy dociera asertywny komunikat.

Jak zatem się bronić, gdy ktoś przekracza granice?

KK: Wszystko zależy od tego, z kim mamy do czynienia. Czasami na szczęście wystarcza prawda, czyli zasygnalizowanie wprost, że kształt relacji jest nierówny, co nam nie pasuje. Warto podać kilka przykładów, ale, to ważne, bez ataku i agresji. Powiedzieć szczerze o tym, jak się czujemy, kiedy nasze potrzeby są ignorowane. I wyrazić własne oczekiwania. Można rzucić dobitnie: „Wiesz, chciałabym, żebyś czasem zapytała, co u mnie słychać i jak ja się czuję…”. Nieraz ktoś po prostu nie zauważa dysproporcji, ale ma w stosunku do nas dobre intencje. Jednak jeśli mimo gorących próśb i jasnych komunikatów ta osoba nadal ignoruje nasze sprawy, to może być sygnał, że pora zakończyć znajomość. Co oczywiście nigdy nie jest łatwe, mam tego świadomość. Nie można dać sobie wejść na głowę, choć oczywiście warto dawać innym szansę…

Tylko ile razy?

KK: O, to już każdy powinien ocenić po swojemu.

Back to list

Related Posts

One thought on “Kiedy przyjaźń staje się ciężarem

  1. Agnieszka pisze:

    Prawda. Toksycznych osób trzeba się nauczyć unikać. Wtedy jest czyściej i zdrowiej.❤️😁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *