Agnieszka cudem uniknęła śmierci jako nastolatka. Po tragicznym wypadku, do którego doprowadził jej ówczesny chłopak, dziewczyna spędziła miesiąc w śpiączce. Agnieszka jest niepełnosprawna, ma pierwszą grupę inwalidzką.
– Zdaję sobie sprawę, że reakcja większości ludzi na osoby niepełnosprawne wynika z troski czy litości. Często ludzie nie wiedzą jak się zachować. Bądźmy po prostu tolerancyjni – nawołuje Agnieszka. – My niepełnosprawni często nie chcemy ani litości, ani pomocy. Umiemy o nią prosić, jeśli trzeba.
In vitro. Karolina chce przełamać temat tabu. Jaką drogę sama przeszła?
Kiedy myślała, że znalazła szczęście u boku mężczyzny, ten konsekwentnie przez czternaście lat znęcał się nad nią psychicznie.
Jak dziś patrzy na dawną siebie?
Agnieszka przyznaje, że jako nastolatka była zagubiona i musiało wydarzyć się coś, co pomoże jej w odnalezieniu właściwej drogi.
– Miałam wtedy niepoukładane w głowie i ściągnęłam na siebie nieszczęście. Wierzę w prawo przyciągania – mówi Aga. – Będąc młodą dziewczyną miałam wiele czarnych myśli, zagubiłam się i musiało coś się stać… I stało się… Tamta sprawna Agnieszka z perfekcyjną dykcją umarła, teraz jestem ja!
Bohaterka “Nie bałam się o tym rozmawiać” przyznaje, że ponad pół życia jest niepełnosprawna, dlatego coraz słabiej pamięta, jak to jest być w pełni zdrową i móc wszystko.
Nieudane małżeństwo
Bardzo mnie mój mąż przez czternaście lat małżeństwa pomniejszył. Ale bałam się go zostawić.
Agnieszka ma za sobą nieudane małżeństwo, w którym mąż stosował przemoc psychiczną.
Kobieta po wypadku ma problem z mową, ale jak sama przyznaje raczej nie spotyka się z przykrymi sytuacjami, kiedy ktoś jej nie rozumie. Mąż jednak cały czas mówił jej, że zwyczajnie nie stara się mówić wyraźnie.
– Przez lata mąż powtarzał mi, że się nie staram, że mówię niewyraźnie. Zawsze zganiał winę na mnie, a to on po prostu tracił słuch.
Przez ciągłe dogadywanie mężczyzny w Agnieszce budził się strach przed samodzielnym załatwianiem różnych spraw.
– Bałam się gdziekolwiek dzwonić. Jakież było moje zdziwienie, kiedy udało mi się coś załatwić i obcy ludzie rozumieli mnie.
Mimo wszystko kobieta przyznaje, że rozstała się z mężem w “przyjacielskich” stosunkach przede wszystkim ze względu na dobro dzieci.
– Nie chcę mówić źle o moim były mężu. Jest jaki jest, a ja z nim przeżyłam wiele lat. Problem w tym, że fatalnie się dobraliśmy, ale mamy cudowne dzieci, które bardzo kochamy i chcemy dla nich jak najlepiej.
Walka o siebie
Agnieszka przeszła długą drogę od wypadku do momentu, w którym jest obecnie. W uwierzeniu w siebie pomogła jej terapia i przyjaciółka. Teraz rozumie, że wszystko, co przeżyła wydarzyło się po coś.
– To wszystko wydarzyło się po coś. Moja prawie śmierć, rehabilitacja, ból, nieudane małżeństwo, dzieci, rodzice, ENK i książka. Długa droga za mną, ale teraz jestem szczęśliwa i wolna – mówi Aga.
Teraz kobieta realizuje swoje marzenia. Jedno, o własnym mieszkaniu, już spełniła. Teraz szuka psiego przyjaciela. To jednak nie wszystko. Jeden mężczyzna kiedyś powiedział jej, że nie jest nieidealna, a wyjątkowa! To zdanie zapadło jej mocno w pamięć, dlatego tworzy teraz własną stronę internetową kobietawyjątkowa.pl.
Agnieszka stara się zarażać optymizmem innych, ale jak sama przyznaje, ludzie często są zaskoczeni jej pozytywnym nastawieniem do świata.
– Pozytywne myślenie może wydawać się trudne i nie zawsze możliwe, ale ja z każdej sytuacji staram się wyciągnąć coś dobrego. Takiego podejścia też uczę swoje dzieci.

Całą historię Agnieszki przeczytasz w naszej książce “Nie bałam się o tym rozmawiać”.