Tekst: Karolina Krawczyk, autorka bloga Królowa Karo (www.krolowa-karo.pl)
Media społecznościowe są genialnym wynalazkiem naszych czasów, ale musimy nauczyć się korzystać z nich mądrze i z dystansem. Zawsze warto mieć z tyłu głowy to, że to, co oglądamy, to tylko wycinek cudzego świata, a bywa i tak, że to, co oglądamy, mocno mija się z prawdą.
Życie kontra Photoshop
Przeglądając profile naszych znajomych, widzimy ich na egzotycznych wakacjach albo podczas weekendowego wyjazdu na narty, na świetnych imprezach w supermodnych kreacjach, jedzących wykwintne dania w dobrych restauracjach lub popijających wymyślne drinki, chwalących się sukcesami w życiu osobistym albo zawodowym. Każdy z nas pewnie choć raz doświadczył momentu zazdrości i pomyślał sobie, że „moje życie to jednak jest do niczego”… Mało tego, dawniej każdy przyrównywał się do sąsiadów czy bliskich znajomych, teraz możemy przyrównywać się do każdego, kogo zechcemy. I chcemy żyć stylem życia, który oglądamy.
Warto jednak uświadomić sobie, że to, co oglądamy, to trochę życie „z Photoshopa”. Bo podobnie jak program ten pozwala przefiltrować nasze zdjęcia, tak samo media społecznościowe pozwalają filtrować nasze życie. Przecież nikt nie wrzuca zdjęć po ciężkim dniu w pracy, kiedy jest chory albo po kolejnej kłótni z partnerem. Nikt nie wrzuca placków ziemniaczanych, które jadł na obiad, niedbale rzuconych na talerz. Nikt nie pokazuje swojego mieszkania, gdy wygląda tak, jakby chwilę wcześniej przeszło przez nie tornado. Wybieramy i pokazujemy najlepsze chwile naszego życia; wtedy, gdy mamy potrzebę się pochwalić. Bo tak naprawdę media społecznościowe służą przecież kreacji i zaspokajaniu własnej próżności. Chwalimy się sukcesami, podróżami, osiągnięciami, licząc na uznanie w postaci ciepłych słów i „lajków”.
Warto się dzielić
I to jest ważny punkt wyjścia. Naukowcy udowodnili, że pasywne korzystanie z mediów społecznościowych jest dużo bardziej szkodliwe niż aktywne. To znaczy, że im więcej przeglądasz, a mniej publikujesz, tym większe prawdopodobieństwo, że dopadnie cię złe samopoczucie. No i teraz zastanów się, czy w twoim życiu nie ma takich chwil, którymi warto się dzielić? Na pewno znajdziesz taką każdego dnia, bo przecież masz fajne życie, robisz ciekawe rzeczy, masz interesujące pasje albo gotujesz niczym Masterchef. To właśnie te drobne szczegóły, które sprawiają, że czasem ukłuje Cię zazdrość na widok cudzych zdjęć.
Zanim jednak zaczniesz publikować z zapamiętaniem i odkrywać tę stronę kreacji, pamiętaj, że z mediów społecznościowych korzystać trzeba mądrze. Czyli?

Jak korzystać z mediów społecznościowych?
1. Pamiętaj, że nie jesteś anonimowy. Nawet jeśli wydaje Ci się, że schowasz się za zdjęciem kwiatka czy zwierzaka, pod innym nazwiskiem, prędzej czy później zostaniesz zdemaskowany. Jeśli np. hejtowałeś kogoś pod tego typu „zasłoną”, będzie Ci po prostu wstyd.
2. Internet nie zapomina. Ta stara prawda dotyczy także, a może zwłaszcza, mediów społecznościowych. Zanim wrzucisz jakiekolwiek zdjęcie do sieci, zastanów się, czy za rok, dwa, a może za lat naście nie będzie Ci z tego powodu wstyd? Przed dziewczyną, rodziną lub pracodawcą.
No i kolejna stara prawda– Piłeś (alkohol)? Nie publikuj!
3. Nie wszystko, co widzisz, jest prawdą. Pamiętam, jak kilka lat temu Facebook obiegła wiadomość o śmierci pewnego znanego aktora. Rozprzestrzeniła się lotem błyskawicy, kolejni odbiorcy udostępniali ją dalej. Ta szybkość informacji to zaleta mediów społecznościowych i wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że aktor miał się całkiem dobrze. Od tego czasu sama weryfikuję zawsze to, co widzę w mediach społecznościowych, w innych, bardziej wiarygodnych serwisach.
4. Zachowaj granice prywatności. Pamiętaj, że zdjęcia z wyjazdu to nie tylko informacja dla Twoich znajomych, ale także cenna wskazówka dla złodziei. Zamiast więc relacjonować całemu światu przez całe wakacje, że Twój dom stoi pusty, lepiej (i bezpieczniej) fotki wrzucić po powrocie.
O autorce: Mam na imię Karolina. Dziś mogę śmiało powiedzieć o sobie, że jestem kobietą spełnioną. Jestem szczęśliwa, ale wierzę, że najlepsze jeszcze przede mną. Lubię aromat porannej kawy, pyszne ciastko, zapach bzu, upalne i długie lato, zimę, taką śnieżną i mroźną, ale tylko przez tydzień, towarzystwo i samotność. Nie lubię ludzi, którzy wszędzie widzą problemy i narzekają, zamiast brać życie w swoje ręce.
Karolina Krawczyk, autorka bloga Królowa Karo (www.krolowa-karo.pl)