Justyna (31 l.), stylistka: Od kilku lat wyjeżdżam dwa razy w roku z czterema przyjaciółkami do SPA na weekend. Śmiejemy się, poddajemy się zabiegom, pijemy wino i mamy przyjacielską terapię. Wracam piękniejsza, młodsza, radośniejsza, czuję przypływ dobrej energii na wiele tygodni.
Tomasz (46 l.), grafik: Przyznaję, miałem problem z tym, żeby moja partnerka wyjeżdżała beze mnie. Tworzyłem w wyobraźni czarne scenariusze, jak to zakochuje się gdzieś i przepada na zawsze. W końcu jakoś się z tym pogodziłem, bo kiedy raz po raz tracimy siebie z oczu, kochamy się chyba jeszcze bardziej.
Kinga (38 l.), właścicielka butiku: Wciąż mi się marzy i wciąż odkładam tzw. babski wyjazd. Planujemy go we dwie, z przyjaciółką jeszcze ze szkoły. Ale albo jej coś wypada, albo mnie. A teraz ta pandemia pokrzyżowała nam plany wyjazdu na 10 dni do Afryki. Może uda się w nowym roku?
RYTUALNE BABSKIE WYJAZDY
Czy pamiętacie, jak cztery szalone przyjaciółki z serialu „Seks w wielkim mieście” wyjechały w filmowym hicie na wakacje do Abu Dhabi? Ich celem było przede wszystkim odcięcie się od problemów, ale też pobycie ze sobą, rozmowy, picie drinków, śmiech, relaks. Każda zabrała przy okazji ogromną ilość ubrań, butów i torebek, aby czuć się seksownie, kobieco, wyjątkowo. I, hmm, aby nie odstawać od reszty przyjaciółek….
Jeszcze kilka dekad temu taki wyjazd byłby co najmniej podejrzany. Same kobiety, wystrojone, radosne, emanujące zmysłowością, w podróży do dalekiego kraju? Na szczęście czasy się zmieniły. Przybywa kobiet, które z wyjazdów solo lub, najczęściej, z przyjaciółką, siostrą czy grupą koleżanek, uczyniły własne wspaniałe rytuały. A z tych rytuałów wynikają zwykle same dobre rzeczy…
– Zdecydowanie, zauważyłam, że coraz częściej kobiety decydują się na wakacje w pojedynkę lub z grupą koleżanek czy przyjaciółek – komentuje psycholożka Zuzanna Butryn. – Wiąże się to ze wzrostem świadomości, zarówno kobiet, jak i mężczyzn, dotyczącym obszaru własnej odrębności. Udany związek nie oznacza przecież tego, że wszystko robimy razem!
SOLO W TŁUMIE
Psycholożka opowiada: – W obecnych czasach wydłużył się wiek, kiedy poznajemy partnera/partnerkę na życie. Jeżeli 30-latka wiąże się z mężczyzną, to zwykle ma już w swoim życiu swoją własną grupę znajomych, przyzwyczajenia, pasje. Jeżeli np. co roku w maju wybierała się z koleżankami na kilkudniowy wypad do Hiszpanii, nie widzę powodu, dla którego miałaby
zrezygnować ze swoich corocznych planów.
Przybywa także kobiet, które wyjeżdżają solo: czy to na wakacje, czy do SPA, czy do ośrodka medytacji, czy na wycieczkę objazdową. Przyczyny są różne, podobnie jak potrzeby. Rzadko chodzi o to, że ona nie ma z kim jechać, bardziej jest to potrzeba pobycia ze sobą, złapania oddechu w relacji.
Zuzanna Butryn kwituje: – To, czy kobieta zdecyduje się na samotny wyjazd na wakacje, zależy także od tego, na jakim etapie jest jej relacja. Jeżeli w związku pojawia się kryzys, ona potrzebuje pewne sprawy na spokojnie przemyśleć, dokonać wglądu w samą siebie. Wycieczka bez partnera może okazać się trafionym rozwiązaniem, tym bardziej, jeżeli w codziennym wspólnym życiu
ciężko znaleźć dłuższą chwilę na przemyślenia.
CO MĘŻCZYŹNI SĄDZĄ O BABSKICH WYJAZDACH PARTNEREK?
Część mężczyzn, jak Tomasz, miewa problemy z tym, żeby kobieta wyjeżdżała bez nich. Są zazdrośni, niepewni siebie, nie mają stuprocentowego zaufania do drugiej strony albo do… stałości relacji czy stopnia zaangażowania. Niektóre pary zgodnie uważają, że wakacje czy podróż w pojedynkę to zły pomysł, zupełnie niepotrzebny. Co na to psycholog?
– Potrzebę samotnego wyjazdu zawsze rozpatruję na tle całej relacji, bo jeżeli to zwyczaj, który jest normalnością dla obojga partnerów, to nie ma w tym nic dziwnego, złego – mówi Zuzanna Butryn. – Natomiast jeżeli po wielu latach wspólnych wakacji nagle jedna ze stron potrzebuje samotnego odpoczynku, to może być sygnałem, że coś w związku się dzieje. Może zwyczajna rutyna, może
już kryzys, ale taką potrzebę warto przedyskutować. Fajnie jeżeli para potrafi się ze sobą komunikować – dodaje.
NIEPOKÓJ CZY SZACUNEK
Podstawą jest wzajemnie zaufanie. Zdradzić można w przysłowiowym drugim pokoju, ale faktycznie samotne wyjazdy kobiet czy mężczyzn kojarzą się ze scenkami niczym z filmu „Kac Vegas”, prawda?
– Jeżeli związek dwojga ludzi ma solidne podstawy, bazuje na wzajemnym szacunku, zaufaniu, wtedy samotny wyjazd nie spowoduje w partnerze niepokoju – przyznaje psycholożka Zuzanna Butryn. – W dojrzałej relacji powinno być miejsce na zrealizowanie własnych potrzeb, pomysłów. Czasami dzieje się także tak, że partnerzy mają inne zainteresowania i pasje. Nie widzę przeszkód, aby kobieta, która kocha wspinaczkę wysokogórską, wybrała się na taki wyjazd samodzielnie lub z grupą podobnych zapaleńców. Wróci wtedy do partnera czy męża wypoczęta, zadowolona i stęskniona, co może być ożywcze i bardzo dobre dla związku.
WAKACJE OSOBNO TO ŚWIETNY POMYSŁ?
Zuzanna Butryn, psycholożka, zdradza, kiedy wakacje bez partnera są dobrym pomysłem:
– Jeżeli para często spędza czas wspólnie (mieszka, pracuje), to dzięki osobnym wakacjom może za sobą zatęsknić.
– Kiedy partner ma dzieci z poprzedniego małżeństwa; często pary dzielą wtedy swoje urlopy na ten spędzany z dziećmi i ten z partnerką.
– Gdy para znajduje się w kryzysie, a w związku pojawia się napięcie, rozdrażnienie i partnerzy reagują na siebie złością; osobne spędzenie czasu być może sprawi, że atmosfera się poprawi.
– Kiedy jesteśmy na rozdrożu emocjonalnym. Wyjazd na wakacje z przyjaciółkami/rodziną daje możliwość przeanalizowania miłosnej relacji.
U mnie był chyba modelowy przykład ,na początku mąż maił małe problemy z zakceptowaniem takiej sytuacji ,ale po krótkim namyśle szybko przystał do mojego pomysłu i od dłuższego czasu nawet nic nie nadmieniam tylko oznajmiam .
To zależy czy mamy zdrowe podejście do naszego związku czy nie. My nie raz sobie urządzamy takie wypady albo samotnie albo w gronie swoich znajomych, jeszcze nigdy nam to na zle nie wyszło, ale mamy do siebie zaufanie 🙂 W wakacje na przykład mąż pojechał na kilka dni w góry bo lubi aktywnie spędzać czas, a ja z kolei pojechałam z siostra nad morze, bo miałyśmy upatrzone fajne spa (hotel Lubicz w Ustce, polecam!) każde z nas bawiło się i odpoczywało na swoj sposób i byliśmy bardzo zadowoleni z takiego obrotu sprawy.