W ciągu ostatniego roku wzrosła liczba pacjentów poradni terapeutycznych, w tym par. Zestresowani, niepewni, częściej wchodzimy w konflikty. Problemy czy kryzysy w związkach to nie jest nowy problem, pandemia jedynie nieco bardziej je uwypukliła (choć nie zawsze, bo jest też tendencja odwrotna, kiedy partnerzy zbliżają się do siebie).
– W ciągu minionych 40 lat liczba rozwodów w Polsce niemal się podwoiła- komentuje mec. Joanna Hetman- Krajewska z Kancelarii Patrimonium, autorka książek pt. „Rozwód czy separacja? Poradnik praktyczny” oraz „Rozwód czy separacja? Wzory pism z komentarzem”. Nazywana specjalistką od rozwodów, bezpiecznie przeprowadziła przez ten proces setki par. Napatrzyła się, nasłuchała i jest pewna: – Małżeństwo zabija rutyna, nuda oraz brak rozmowy.
Trzy powody konfliktów w relacji
Podobne wnioski ma psycholożka Zuzanna Butryn z Centrum Psychoterapii Sens. – Pierwszy powód, zabijający związki, to ten, że nie potrafimy zrozumieć języka partnera. Nazwę to problemem narracyjnym. Słowa, które do siebie kierujemy, ranią, mimo że bywają wypowiadane w dobrej intencji.
Przykład? Radosna kobieta wraca do domu i od progu woła: „Znalazłam pracę w sąsiednim mieście!”, na co partner: „Pomyśl, dojazd tam się w ogóle nie opłaca”. I wtedy ona czuje, że on jej nie rozumie, nie wspiera. Taka para była u psycholożki w ubiegłym tygodniu na terapii.
– Kolejna rzecz: nadmierne skupienie na własnej odrębności i zaniedbywanie obszaru wspólnego. Wtedy pracujemy nad tym, jak znaleźć czas dla związku w „jakościowym czasie”, kiedy jesteśmy na siebie otwarci, słuchamy siebie nawzajem, mówimy o emocjach, odczuciach- opowiada Zuzanna Butryn.- Każdy z nas ma inny język miłości, ogólnie opisuje się ich pięć. Czułość/bliskość, wspólny dobry czas, podarunki, przysługi, wyrażenia afirmatywne.
Trzeci powód problemów w związku? – Nadmierne oczekiwania- dodaje terapeutka. -Szukamy ideału. Kiedy przychodzi do mojego gabinetu osoba, szukająca miłości, proszę ją o wybranie trzech ważnych cech, które partner/ka musi na pewno mieć. Resztę radzę odpuścić. Tymczasem bywa, że kobieta mająca zaradnego finansowo, zapracowanego męża marzy o romantyku piszącym wiersze, który spędzi z nią całe dnie. A jak już jest ten romantyk, to przeszkadza jej jego brak operatywności.

Co nas zbliża?
Psycholożka Zuzanna Butryn: – Zauważam, że kobiety częściej zwracają uwagę na problemy z komunikacją. Być może dlatego, że one lepiej potrafią powiedzieć, o co chodzi, nazwać problem. Panowie narzekają za to na brak wsparcia. Nie chcą być ciągle karceni, tylko doceniani. Obie płcie uważają, że „skoro on/ona zna mnie tyle, to powinien o mnie wiedzieć wszystko”. Błąd. Nawet jak jesteście ze sobą 30 lat, warto komunikować potrzeby i oczekiwania- dodaje terapeutka. Na podstawie obserwacji wielu różnych par wysuwa wnioski, w jaki sposób nie dopuścić do rutyny i znudzenia.
-Fascynacja- mówi.- Moim zdaniem to słowo klucz. Warto zastanowić się, co mnie fascynuje w partnerze, co zawsze było tą iskierką między nami. Jak wspólna wspinaczka górska, to nie rezygnujmy z niej. Dbajmy o rytuały, nawet jazdę na rowerze czy wspólne cappuccino o poranku.
– Podtrzymujmy ogień w sypialni, eksperymentujmy w łóżku, zachęcajmy partnera do wspólnych aktywności. Znajdźmy raz w tygodniu czas tylko dla siebie, choćby to było tylko zamknięcie się w łazience na dwie godziny. Sprawiajmy sobie drobne przyjemności: komplementy, podarunki, liściki wsadzone do portfela czy za wycieraczkę auta. To zachowania wiążące, czyli takie które będą nas zbliżać- podkreśla.
Jak dbać o związek?
Radzi mec. Joanna Hetman- Krajewska z Kancelarii „Patrimonium”:
Rozmawiajcie regularnie, chociaż przez 15-20 minut.
Byle nie o koszeniu trawnika czy kursie dolara. Opowiadajcie sobie o tym, co u każdego się dzieje, jak się czujecie, jakie macie radości i smutki. To spowoduje, że powróci bliskość.
Zaciekawcie się sobą.
Nie jest tak, że wszyscy znamy się w związku na wylot. Warto próbować poznać druga stronę poprzez zadawanie ciekawych, niecodziennych pytań; na przykład o to, co się komu śniło czy która postać literacka lub z bajki jest tą ukochaną. Odpowiedzi małżonka czy partnera mogą pokazać go w zupełnie nowym, pasjonującym świetle.
Uprawiajcie seks.
„Żeby seks był udany po iluś latach małżeństwa, trzeba się po prostu bardziej napracować”, mawia pewna terapeutka. To prawda. Życie intymne par z długim stażem wcale nie musi być przewidywalne i nudne. Ważne, aby umieć o tym także rozmawiać, czasem wyjść poza schemat.
Kolekcjonujcie doświadczenia.
Byle razem, w parze! Dobrym i potrzebnym rozwiązaniem są wspólne rytuały, w tym ulubione hobby czy pasja, wieczorna rozmowa, celebracja obiadu czy kawy. Nowe bodźce dostarczają kolejnych wrażeń, a także tematów do rozmowy, do tego poszerzają horyzonty i łączą emocjonalnie.
Raz na jakiś czas spędźcie kilka dni tylko we dwoje, najlepiej poza domem. Zamiast na obowiązkach skupcie się na sobie, odłączcie telefon czy Internet. Zbierajcie te momenty, cieszcie się nimi.
Wysłuchała: Magdalena Kuszewska
Taaaa jasne. Cudowne rady tylko nie każdy może sobie pozwolić np. Na spędzenie czasu tylko we dwoje. Ja ostatni raz i w sumie jedyny przez, 14 lat małżeństwa pojechałam z mężem na 3 dni do Londynu. Nie wiem czy bardziej mnie ucieszył mnie sam wyjazd czy to że byliśmy sami bez, dzieci!! Chyba bardziej to drugie. Niestety nie mamy komu ich podrzucać, córka najmłodszą ma 6 lat, jest przy tym strasznie chorowita, alergik a cała rodzina ma zwierzaki na które ona jest uczulona. Przez, te 14 lat małżeństwa któreś z naszej trójki dzieci było małe i ciągle był kłopot komu ich na kilka dni oddać. Babcia jedna nie żyje, druga, się nie garnie, o dziadkach szkoda gadać więcdzieci ciągle z nami. Naprawdę łatwo powiedzieć-wyjechać z mężem na kilka dni. Prawdą jest że dzieciaki jak się od nich nie odpocznie to zabiją każde, nawet dobre małżeństwo, bo nuda, rutyna i obowiązki wykończą prędzej czy później każdego. My jesteśmy z mężem na wykończeniu ifizycznym i psychicznym