W Polsce 20- i 30-latkowie uprawiają dziś mniej seksu niż starsze pokolenia, co zbadał już prawie dekadę temu seksuolog prof. Zbigniew Izdebski. Co w zamian? Wzrasta częstotliwość i chęć masturbowania się.
Szczególnie w pandemii coraz większe znaczenie ma seks wirtualny i w ogóle kontakty w sieci. Z jakiego powodu? – Pornografia zaspokaja od razu, a do tego wypiera seks realny- komentuje dr Robert Kowalczyk, seksuolog kliniczny z Uniwersytetu SWPS i terapeuta w Instytucie SPLOT. – Tym bardziej, że technologia nieustannie się rozwija. Dzięki rzeczywistości VR możemy uczestniczyć w filmie pornograficznym, a nie tylko go oglądać. Zaspokajanie się wyłącznie, albo prawie wyłącznie przy użyciu Internetu, to prosta droga do porażki w sferze intymnej w realnym świecie.
Szukamy dalej
Nie potrafimy, albo przychodzi nam to z dużą trudnością (jako społeczeństwo) rozmawiać o seksie. Jasne, są wykwalifikowani specjaliści, terapeuci, psycholodzy, którzy robią to świetnie, ale w parach i w rodzinie jest z tym wciąż duży problem. Niezależnie od statusu, wykształcenia, wieku. Na dodatek w szkołach brakuje edukacji seksualnej.
To wszystko sprawia, że intymność staje się tematem tabu. Stąd, z tej nieumiejętności rozmowy o tym, co naprawdę istotne, biorą się też kłopoty w związkach. Według badań Instytutu Kinseya kontakt intymny jest często postrzegany jako nieatrakcyjny, niekomfortowy. Często więc młodym ludziom, wkraczającym w życie seksualne, łatwiej sięgnąć do filmu porno czy odbyć cyberseks niż współżyć realnie.
I jeszcze jedno, nie mniej ważne: wymagania, potrzeby. Wirtualna partnerka (partner) nie ma przecież ani pretensji, ani oczekiwań… Jest „narzędziem” do seksualnej satysfakcji, a nie równoprawnym podmiotem relacji. – Oglądanie pornografii, niezależnie od wieku, może działać uzależniająco, skutkować może uprzedmiotowieniem partnera. Niektórzy odbierają seks jako sukces, więc gdy nie jest on satysfakcjonujący, mają wrażenie, że odnieśli porażkę- kwituje dr Kowalczyk.

Cyberseks
– Nie zawsze doznania erotyczne przeżywane dzięki Internetowi muszą być niewłaściwe- opowiada dr Robert Kowalczyk. – Cyberseks pomaga rozpoznać indywidualną mapę doznań, wesprzeć leczenie problemów seksualnych, takich jak lęki, zahamowania. Daje też miejsce na realizację potrzeb seksualnych w warunkach wymuszonej deprawacji, np. wyjazd partnera czy partnerki. Sieć pozwala na znalezienie odpowiedniego partnera, pomaga w poszukiwaniach tożsamości psychoseksualnej oraz umożliwia nawiązanie kontaktu osobom niepełnosprawnym.
Coraz rzadsze uprawianie seksu to nie tylko polski przypadek (problem?). Oczywiście trudno uwierzyć w to u szczytu popularności aplikacji randkowych. Tak jednak wynika z badań przeprowadzonych dla magazynu, wydawanego przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne. W USA jeden na trzech mężczyzn nie odbył w zeszłym roku żadnego stosunku. I mowa także o młodych osobach, 20 plus. Zaskakujące, prawda?
Brak czasu i siły
Wydawałoby się, że w pandemii, zamknięci w domach, bardziej zwrócimy się w stronę seksu. O seksie jako o sposobie na bliskość czy rozrywkę, a wreszcie kole ratunkowym na nudę. I tak się dzieje, ale… wcale nie tak często, jak wynika z badań.
Eksperci twierdzą, że główną trudnością Polaków, blokującą życie seksualne, są stres i zmęczenie. Wiele osób bardzo dużo pracuje i ma masę obowiązków, które dodatkowo pogłębiły się, odkąd dzieci uczą się w domu zdalnie itd. Przepracowani, zmęczeni, zestresowani i niepewni przyszłości (co dalej z pracą, ze światem, z wakacjami, z pandemią?), nie znajdujemy już często siły na intymność.
Brak seksu ma oczywiście swoją naukową nazwę. Białe małżeństwa to pary, które nie uprawiają seksu. A według definicji Programu Human Sexuality na University of Minnesota są nimi te, które współżyją do 10 razy w roku. Jasne, jeśli taka sytuacja odpowiada obu stronom, wszystko gra. A jeżeli przeszkadza to którejś ze stron lub obu, warto przegadać temat albo udać się na terapię par. Pamiętajmy, że dla większości osób seks to ważny element życia.
Tekst: Magdalena Kuszewska