Czy wiecie, że w pandemii wzrosła liczba kobiet, w tym singielek, które wybierają zapachy luksusowe? To oznacza, że coraz częściej chcemy pięknie pachnieć dla siebie samych. Nawet siedząc w domu, w dresie. Jak wybrać dla siebie perfumy i jak one mogą zmienić życie, opowiada Nina Kowalewska-Motlik, szefowa warszawskiej perfumiarni „Sense Dubai”, autorka kompozycji zapachowych.

Opowie Pani historię kobiety, która udowodni, jak istotna jest rola perfum w naszym życiu?

Pewna bardzo znana Polka wyznała mi, że kocha arabskie zmysłowe zapachy, ale nie kupi ich dla siebie. Powód? Jej mąż toleruje od dwudziestu lat tylko jedne perfumy. Te, których używa także jej… teściowa. Natychmiast zaczęłam nad nią pracować. Poprosiłam, wręcz zażądałam, aby nałożyła na siebie jeden z zapachów i poczekała na efekt. Zadzwoniła do mnie niedługo. Mąż tej kobiety tak się zachwycił nowym zapachem, że często ją obwąchiwał i pieścił po szyi. „Nareszcie pięknie pachniesz”, mówił. Jednak wcale nie chciał, aby żona kojarzyło mu się zapachowo z matką. Ich związek rozkwitł. Już kreatorka Coco Chanel mawiała, że inaczej się powinno pachnieć na korcie, a inaczej na balu. Nie ma powodu, aby używać wiecznie tylko jednych perfum. I ja tego podejścia nie rozumiem.

Lubię mieć duży wybór, żonglować zapachami. Dobierać je do sytuacji, nastroju.

Dla mnie perfumy, mówię serio, to główna część ubioru. Jak się pani domyśla, mam w domu baterię flakonów. Kiedy się budzę, sprawdzam, jaka jest pogoda, jak ja się czuję, z kim się dziś widzę. I wtedy dopiero wiem, jak chciałabym pachnieć. Potem idę do szafy i wybieram strój.

Jak wybrać perfumy dla siebie? Psikać je na kartonik czy nadgarstek?

Kartonik jest potrzebny tylko po to, aby wyczuć nuty. Na pewno każdy zapach warto poczuć na własnej skórze. Wchodzi pani do perfumerii, psika kilka zapachów na skórę, najlepiej nie więcej niż trzy. Po kwadransie już wiadomo, który zapach działa, a który znika lub irytuje. Nasi klienci on-line kupują próbki perfum, które są opisywane pod kątem emocji, jakie wyzwalają. I pod kątem składu nuty głowy, serca i bazy. Jeśli ktoś kocha piżmo i paczulę, zamawia tego typu próbkę i sprawdza, jak u niego działa. Perfumy powinny również współgrać z naszym wyglądem, zachowaniem i zawodem. Przedszkolanka, która pachnie silnymi nutami modnego ostatnio, bardzo ostrego oud’u, może przerazić dzieci. Co innego, jeśli ten rodzaj zapachu wybierze artysta. W obecnych czasach wielki nacisk kładzie się na indywidualizm. Można się wyróżniać za pomocą stylu ubierania, torebki z logo lub no name, biżuterii, piercingu, tatuażu, fryzury. Ale nie ma nic bardziej indywidualnego niż zapach.

I nic bardziej…. pożądanego?

Owszem. W marcu, w czasie tzw. lockdown’u, musiałam być w moim sklepie od rana do wieczora, bo miałyśmy kilkadziesiąt wysyłek dziennie. Kobiety chciały dodać sobie otuchy i atrakcyjności, kiedy siedziały w domach, na home office, z dziećmi. To swoisty fenomen socjologiczny: potrzeba otaczania się świetnym zapachem. Niedawno przeczytałam ciekawy artykuł w amerykańskim „Vanity Fair” o tym, dlaczego singielki w czasie lockdown używały siedząc same w domu najdroższych perfum, po 1-2 tys. zł dolarów za flakon. Otóż po to, aby przetrwać, poczuć się kobieco i nie zwariować. Dać sobie tę przysłowiową odrobinę luksusu. Jest udowodnione naukowo, że zapachy pomagają w produkcji hormonów szczęścia i feromonów, pomagają trwać w poczuciu atrakcyjności.

Tworzenie perfum wydaje się dość proste, niektóre perfumerie oferują takie usługi, jak zapach na miarę.

Stworzenie perfum to jest alchemia. Trzeba mieć dużą wiedzę, jak należy
połączyć składniki po to, aby efekt był oszałamiający. Potrzeba ogromnej intuicji „alchemicznej”. Mam to szczęście, że mogę współpracować z mistrzem sztuki perfumiarskiej z Dubaju. Saed Al Abbas, bo tak się nazywa, tworzy zapachy dla szejków arabskich i na specjalne zamówienie. Jest trzecim pokoleniem w swojej rodzinie, po babci i ojcu, które się tym zajmuje. Kiedy zapytałam na początku, czy Saed po prostu łączy składniki i sprawdza efekt, oburzył się. „Nie! Ja wiem co chcę osiągnąć, próbuję i mieszam aż do skutku, co trwa nieraz wiele dni”, odpowiedział. To tak jakby zapytać kompozytora, w jaki sposób powstaje utwór muzyczny. Nie chodzi o łączenie nut czy zapachów, ale o całą kompozycję.

Perfumiarstwo to nie jest młoda sztuka.

Narodziła się w Babilonie, w Mezopotamii. Tam, gdzie powstała matematyka, filozofia, chemia… Towarzyszy rozwojowi ludzkości i cywilizacji. Od początku była cenną umiejętnością. Perfumy są z nami od tysięcy lat.

A sztuka wyboru perfum, która u nas wciąż raczkuje? Wiele kobiet kupuje dany zapach dlatego, że spodobał im się u koleżanki albo w reklamie.

Do nas też trafiają panie, które mówią: „Chcę pachnieć tak jak moja przyjaciółka”. Albo widziały jakiś fajny flakon w reklamie ze znaną aktorką, więc chcą mieć taki zapach i przy okazji takie nogi…. To tak nie działa.
Najważniejsze: musimy polubić dany zapach. Oto główne kryterium. Jeśli ktoś nie znosi zapachu wanilii, to żadne perfumy z tą nutą mu nie przypadną do gustu. A węch jest najsilniejszym zmysłem! Kiedy zaczynamy coś czuć, ten przekaz natychmiast trafia do mózgu, do ciała migdałowatego, odpowiedzialnego za wspomnienia i doznania. Czasem ktoś wącha zapach, który ja bardzo lubię, ale tej osobie kojarzy się on z wizytą u nielubianej cioci w dzieciństwie. Tak, o takich atawistycznych reakcjach mowa. Obiektywnie więc nie ma jednego dobrego zapachu dla każdej z nas.

Co jeszcze jest ważne przy wybieraniu perfum?

PH ciała i hormony. Ten sam zapach psiknięty na moją, pani i innych kobiet skórę będzie zawsze nieco inaczej pachniał. U jednej z nas zniknie szybko, u drugiej wyróżnią się słodkie nuty, u trzeciej będzie wadził, a u kolejnej pięknie i długo rozkwitnie. Jeśli perfumy powstały z naturalnych składników, to zwykle nie ma problemów: mdłości, bólu głowy. To tak jakby wąchać ananasa czy kawę. Przy zapachach powstałych ze sztucznych składników reagujemy bólem głowy, nieważne, czy chodzi o perfumy, czy o lakier do podłogi.

Dobre perfumy muszą być drogie?

To mit. Mam klientów, których stać na każdy zapach świata, ale lubią te z dolnej półki cenowej i to jest super. My mamy w ofercie zarówno zapachy za 100, jak i za 1000 złotych. Szczególnie teraz warto wybrać niesztampowy zapach, który pomaga nam w samoocenie, w tych trudnych czasach.

Back to list

Related Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *