Można je uwielbiać, a może ich nie cierpieć. Musicale filmowe nie mają wcale lekko. Krytycy bywają wobec nich sceptyczni, zaś nagrody filmowe zazwyczaj przypadają innym produkcjom. Cóż, z pewnością musicale mają specyficzną estetykę; dialogi przeplatają się z kwestiami wyśpiewanymi przez aktorów, którzy często jeszcze tańczą. Na dodatek scenariusze są zazwyczaj skonstruowane dość prosto, aby nie rzec: banalnie, w porównaniu z innymi filmami. Ale jedno jest pewne: musicale są w stanie szybko poprawić humor oraz wzbudzić pozytywne emocje. I to śpiewająco!
Poznajcie naszą listę top- musicali, z których większość to uznana klasyka gatunku. I nawet jeśli ktoś nie przepada za tym rodzajem filmów, to warto obejrzeć legendarne produkcje musicalowe, które po prostu wypada znać. Deszczowy weekend w czasach pandemii wydaje się być do tego idealną okazją. Zróbmy sobie własną MUSICALO- TERAPIĘ!
Deszczowa piosenka
Kultowy, ponadczasowy. Scena, w której Gene Kelly (jeden z reżyserów filmu) tańczy podczas ulewy z parasolem, weszła już dawno do klasyki światowego kina. Podobnie jak tytułowa piosenka pt. „Singing in the rain”. Jest to historia twórców filmowych, którzy muszą się zmierzyć ze zmierzchem kina niemego. Oto bowiem jesteśmy świadkami rewolucji: do sal kinowych wchodzą filmy z dźwiękiem. Aktorzy muszą nie tylko świetnie grać mimiką i gestem, ale też pięknie i wyraźnie wypowiadać swoje kwestie. To w istocie cała rewolucja. Musical powstał w 1952 roku (reż. Gen Kelly i Stanley Donen).

Mamma Mia!
Niewiele musicali może poszczycić się tyloma hitami, które do tej pory są znane na całym świecie. Nic dziwnego, skoro film muzyczny „Mamma mia” został oparty na przebojach legendarnego szwedzkiego zespołu ABBA. Włącznie z tytułową piosenką, która święci triumfy niezmiennie od kilku dekad. Musical w postaci filmu, z genialną Meryl Streep w roli głównej, powstał w 2008 roku, w reż. Phyllidy Lloyd. Młoda i śliczna Sophia (Amanda Seyfried), która wkrótce wychodzi za mąż, marzy, aby na jej ślubie pojawił się ojciec. Niestety, nigdy go nie poznała; jej matka wyznała, że dziewczyna jest owocem krótkiego romansu. Jednak na podstawie pamiętnika prowadzonego przez rozrywkową mamę Amanda typuje trzech kandydatów i zaprasza ich sekretnie na grecką wyspę, tuż przed ceremonią. Ten film to zdecydowany faworyt, jeśli chodzi o wzbudzenie radości życia.

Dreamgirls
Gwiazdorska produkcja w reżyserii Billa Condona z 2006 roku. A dlaczego gwiazdorska? Bo nie dość, że zainspirowana losami wybitnej wokalistki, Diany Ross, to jeszcze ze wspaniałą Beyonce w roli głównej. Ta historia dzieje się w Chicago, w latach 60-tych ubiegłego wieku. Opowiada o utalentowanym trio soulowym, założonym przez trzy przyjaciółki o ciemnym kolorze skóry. To m.in. powoduje, że zespołowi nie jest łatwo wspiąć się na szczyt. W tamtych czasach niestety wciąż rasizm przekreślał wiele karier. Za ten film Jennifer Hudson otrzymała Oscara (rola drugoplanowa), obraz też zdobył wiele innych nagród.

Chicago
Nominowany aż w 13 kategoriach do Oscarów. W sumie zdobył 6 statuetek. To zrealizowany z rozmachem i smakiem musical, który rozgrywa się w latach 20. i 30. XX w. Główne role grają fantastyczne: Renée Zellweger, Catherine Zeta-Jones, Richard Gere i Queen Latifah. Film jest reżyserskim debiutem Roba Marshalla na wielkim ekranie. Opowiada historię wodewilowej artystki, która trafia za kratki, oskarżona o zabójstwo kochanka. Pomaga jej pewien prawnik, którego trudno uznać za kryształowego. „Chicago” jako musical teatralny grano z wielkim powodzeniem na Broadway’u od lat 70-tych. Podobno powstał na bazie prawdziwej historii sprzed prawie stu lat.

La La Land
Dwoje ambitnych, uzdolnionych artystów, aktorka i muzyk pianista, szuka swojego miejsca na scenie i marzy o wielkim sukcesie. Oczywiście miejscem akcji jest Los Angeles, gdzie podobno spełniają się marzenia. Jednak stopniowo okazuje się, że wielkie uczucie nie wystarczy do tego, aby być razem i pokonywać przeszkody. Warto mieć jeszcze wspólną wizję przyszłości. Główne role grają znakomici Emma Stone i Ryan Gosling, a za muzyczną stronę odpowiada megazdolny John Legend. Ciekawostka: tytuł filmu stanowi grę słów; odnosi się do Los Angeles oraz do anglojęzycznego hasła „be living in la la land”, czyli „bujać w obłokach”. Musical z 2016 roku wyreżyserował Damien Chazelle. Film otrzymał mnóstwo nagród, w tym 6 Oscarów i 7 Złotych Globów.

West Side Story
Dwoje młodych ludzi, przeżywających swoją pierwszą miłość, zostaje wplątanych w porachunki gangów. To nie może skończyć się dobrze; film trzyma w napięciu do końca. Piękna, uniwersalna przypowieść o miłości, która dzieje się w połowie XX wieku na przedmieściach Nowego Jorku.
“West Side Story” z 1961 roku wciąż ogląda się świeżo; musical wyreżyserowali Robert Wise i Jerome Robbins. Do kanonu kultowych scen tanecznych weszły układy chorograficzne, które bohaterowie odtwarzają z wielką mocą na ulicach metropolii. Mimo że musical ma klimat melodramatu, jego muzyka i atmosfera zapewniają potężną dawkę emocji.
