Wszystko zaczęło się od… męskiej koszuli flanelowej w kratę. W czerwcu 51-letnia Jennifer Lopez została przyłapana przez paparazzich, gdy wylądowała na lotnisku w Los Angeles. Gwiazda tego dnia miała na sobie biały, obcisły top, do tego luźne spodnie dresowe i właśnie tę męską koszulę. Czujni obserwatorzy natychmiast powiązali ów fragment odzieży z 48-letnim Benem Affleckiem, który kilka tygodni wcześniej jechał z synem na lekcję pływania. Miał wtedy na sobie tę samą, charakterystyczną koszulę. A plotki o romansie Jen i Bena wisiały w powietrzu już od kilku tygodni. I nagle wszystko stało się niemal jasne. Nie trzeba było wcale długo czekać na ciąg dalszy; Jennifer i Ben pojawili się razem w ośrodku narciarskim w Montanie, potem na balkonie w rezydencji gwiazdy, a także w siłowni i na mieście.
Saga Bennifer
I oto mamy, najgorętszy obecnie romans w światowym show-biznesie. Okrzyknięty przez amerykańskie media „sagą Bennifer” (od połączenia imion zakochanych, czyli Ben i Jennifer). Budzi ogromną ciekawość nie tylko dlatego, że dotyczy szczególnie pożądanych i podziwianych artystów, ale też przez to, że słynna eks-para wróciła do siebie po prawie 20 latach! Historia zatoczyła więc koło.
Tak, tak. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Jen i Ben byli już zaręczeni w latach 2002-2004, jak przypominają hollywoodzcy kronikarze. Affleck podarował wtedy swojej ukochanej sześciokaratowy różowy diament w pierścionku za sumę 1,5 mln dolarów. Ich uczucie narodziło się w 2002 roku, na planie komedii romantycznej „Gigli”. On już zagrał główną rolę w słynnym filmie „Pearl Harbor”, zaś ona miała status jednej z najbardziej pożądanych wokalistek świata. Na premierze „Gigli” stawili się już jako para. Wkrótce Ben zagrał w teledysku „Jenny from the block” do piosenki ukochanej. Tam m.in. pojawiły się sceny, w których para jest notorycznie śledzona i podglądana.
Oczywiście, już wtedy stali się ulubieńcami tabloidów. A zainteresowanie nimi było coraz potężniejsze. Do tego stopnia, że Lopez i Affleck ostatecznie odwołali ślub, obawiając się, że nie uda im się zachować krzty prywatności. To była jedna ze składowych rozpadu ich związku. Pojawiły się różne inne konflikty i Jennifer ostatecznie zerwała z aktorem. Potem każde z nich ruszyło w swoją stronę, zawodowo i w miłości. Zaledwie kilka dni od rozstania z Benem Jennifer zakochała się w Marcu Anthony, którego poślubiła jeszcze w tym samym roku. To on został ojcem jej córki i syna, bliźniąt. Jednak i ten związek nie przetrwał.
Śluby, które się nie odbyły
Tej wiosny Lopez, ku zdumieniu fanów, rozstała się z narzeczonym, Aleksem Rodriguezem, choć ich ślub też był już zaplanowany. Affleck z kolei szykował się do poślubienia latynoskiej gwiazdy, Any de Armas. Też nic z tego nie wyszło.
„Jen tuli się do Bena”, „Zakochani spędzają mnóstwo czasu razem”, „Bennifer wracają ze wspólnego treningu”… Media plotkarskie bombardują nas codziennie informacjami z życia nowej- starej it couple. Wiemy, że ostatnio Lopez i Affleck spędzają czas głównie w Miami, gdzie ona ciężko trenuje, przygotowując się do nowego filmu. Amerykański portal Page Six donosił, że Affleck i Lopez przestali się kryć z uczuciami: całowali się na siłowni, w czasie wolnym od planu zdjęciowego. Media dostrzegają i opisują nawet takie detale, jak dobrane kolorystycznie miejskie stylizacje obojga (beż).
Jennifer i Ben przykuwają uwagę, bo oboje są atrakcyjni, pożądani, zdolni i bogaci. Ale jednocześnie, dzięki nim, obserwujemy ciekawe zjawisko, czyli wracanie do siebie po latach, czytaj: wchodzenie drugi raz do tej samej rzeki.
Konkretne przypadki
Stara miłość nie rdzewieje. Ile w tym prawdy? Oczywiście, wszystko zależy od konkretnego przypadku, od danej pary. Często na pewno, mówią psycholodzy, może nam pozostać sentyment do dawnej miłości. Są i tacy, którzy nadal żywią ciepłe lub wręcz gorące uczucia do drugiej strony; tej, z którą dawno się rozstali. I wystarczyłby jeden sygnał, gest, a z radością i nadzieją wróciliby do niej. Tyle że powroty nie są wcale takie proste.
Trzeba uważać na to, aby nie skupić się zbyt mocno na ciemnej stronie przeszłości. Przecież z jakichś powodów ten związek jednak nie wyszedł, rozpadł się. Często więc, gdy opadają pierwsze wielkie i cudowne emocje, para zaczyna wracać do początków. Wtedy, gdy po raz pierwszy byli razem. I czasem pojawiają się wzajemne żale, pretensje i oskarżenia, co może być groźne dla relacji. Lecz wcale nie musi! Bywa, że po latach zyskujemy niezbędny dystans, możemy przedyskutować własne błędy, wyciągnąć wnioski, przeprosić się. Albo po prostu poprzednie problemy czy troski już nas nie dotyczą. I wtedy to wszystko ma szansę się udać!
W przypadku Bena i Jennifer ważne jest z pewnością to, że oboje są ludźmi po przejściach. Oboje byli na przestrzeni lat w różnych związkach, zaznali palety uczuć i emocji; jako dojrzali ludzie wiedzą, co im odpowiada, czego szukają, a na co się nie chcą zgodzić w relacji. Zdarza się, że dopiero po pewnym czasie jesteśmy w stanie docenić daną osobę oraz uczucia, które nas połączyły.
Cały świat kibicuje Bennifer, my oczywiście także. Ciekawe, czy to rzeczywiście miłość na zawsze, czy tylko i aż fantastyczny romans?