Koniec z zakłamaniem! I koniec z poczuciem winy. Zgromadziłyśmy dla Was ważne i zaskakujące fakty oraz tezy, dzięki którym spojrzysz na seks szerzej, jako na jeden ze sposobów odzyskania życiowego balansu i przyjemności. A także jako coś, co przynosi frajdę i radość. Najpierw poczytaj, a potem… Do dzieła!
DLACZEGO WARTO UPRAWIAĆ SEKS?
Po pierwsze: Seks obniża stres i ciśnienie
Osoby, które mają bujne życie seksualne, nie są tak zestresowane jak inne. Jakby tego było mało, mają większą łatwość w wystąpieniach publicznych. Takie informacje podali redaktorzy szanowanego magazynu naukowego „New Scientist”. Uprawiając regularnie udany seks, jesteśmy rozluźnieni, nasz poziom lęku się zmniejsza, zaś poczucie wartości wzrasta. To głównie zasługa oksytocyny, hormonu wydzielanego podczas stosunku. Według brytyjskich naukowców jej obecność w organizmie utrzymuje się potem aż przez tydzień.
Dzięki podwyższonemu poziomowi oksytocyny czujemy się tak, jakbyśmy fruwali nad ziemią, mamy lepszy humor i spokojniej reagujemy na trudności czy problemy. Naukowcy dowiedli także, że osoby aktywne seksualnie nawet w wymagających sytuacjach, jak wystąpienia publiczne, mają niższe ciśnienie krwi i lepsze samopoczucie. A więc w haśle „seks to zdrowie!” nie ma ani krzty kłamstwa.
Po drugie: Seks pomaga na bezsenność
Często osoby, które miały udany seks późnym wieczorem lub nocą, tuż po nim zasypiają w mig i budzą się w dobrym humorze. Dlaczego tak się dzieje? Z wyjaśnieniem znowu przychodzi nam fizjologia. Otóż podczas orgazmu wzmaga się wydzielanie prolaktyny, hormonu wywołującego senność! Badacze dowiedli, że prolaktyna aż do dwóch tygodni od orgazmu utrzymuje niski poziom dopaminy, odpowiedzialnej z kolei za podniecenie seksualne. W ten sposób pozwala utrzymać stan umiarkowanego zaspokojenia. Poza tym, tak jak wspominamy wyżej, podczas seksu organizm wytwarza oksytocynę redukującą stres, co też ułatwia dobry sen. I koło się zamyka!
Po trzecie: Seks wzmaga bliskość
Tak, tak. Niektórzy twierdzą, że seks to wypadkowa miłości i pięknych uczuć pomiędzy partnerami, co oczywiście jest prawdą. Ale istnieje też druga strona medalu. Seks ma wielkie znaczenie dla budowania i podtrzymywania więzi emocjonalnej w związku. Podczas orgazmu uwalnia się oksytocyna, zwana hormonem miłości (już wiadomo czemu), która powoduje u kochanków jeszcze większą potrzebę bliskości, czułości, poza tym wzmacnia przywiązanie. Oksytocyna jest odpowiedzialna za opiekuńczość. Co ciekawe, dzieje się tak i u kobiet, i mężczyzn. Równanie jest proste. Im więcej orgazmów, tym większy poziom oksytocyny.
Po czwarte: Seks wpływa na urodę
To nie mit. Dzięki uprawianiu miłości (pod warunkiem, że regularnie oraz z osobą, z którą chcemy!) jesteśmy piękniejsze. Cały ten proces erotyczny ma duży wpływ na nasz wygląd. Dzieje się tak, ponieważ w czasie stosunku seksualnego krew krąży szybciej, a naczynia krwionośne się rozszerzają. To powoduje, że do naszej skóry dostaje się więcej tlenu oraz składników odżywczych, zaś oczy i włosy nabierają gładkości i blasku. Nie zapominajmy także o serotoninie, którą wydziela wówczas nasz organizm, a która wpływa na lepsze samopoczucie. I tym sposobem skóra nabiera kolorytu. A w bonusie oczywiście ten specyficzny błysk w oku!
Po piąte: Seks nas odchudza
Nie, to wcale nie jest spłycanie poważnego tematu! Co by nie powiedzieć, z całą pewnością seks należy do aktywności fizycznej. Im dłużej trwa, tym więcej możemy spalić kalorii. Średnio podobno do 100 kalorii w czasie jednego stosunku, ale bujne życie seksualne sprawia, że można znacznie więcej. Specjaliści twierdzą, że warto szaleć i puszczać wodze fantazji w sprawach doboru pozycji, szczególnie skupiając się na tych, które wymagają pracy nóg i bioder (i w domyśle: pozwalają spalić więcej kalorii).