„Praca zdalna – kiedyś benefit, obecnie odpowiedź na pandemię, w przyszłości prawdopodobnie standardowa i powszechna forma pracy”– mówi Malwina Puchalska-Kamińska, psycholog i trener biznesu Uniwersytetu SWPS. Jak powinniśmy się do pracy zdalnej przygotować, aby była satysfakcjonująca i nieobciążająca życia prywatnego?
Więcej satysfakcji czy zadań
Przed pandemią w Polsce niewiele osób pracowało metodą „home office”. Niektórzy narzekali, że w domu nie są w stanie się skupić albo być tak efektywni, jak w biurze. Inni podkreślali, że równie ważne są relacje i znajomości zawierane i podtrzymywane w pracy. Tymczasem od marca 2020 r.
zdecydowana większość z nas musiała przenieść swoje życie zawodowe do domu albo do miejsc, w których ludzi jest znacznie mniej lub nie ma ich wcale.
– Część korporacji oficjalnie ogłosiła, że do końca roku pracownicy utrzymają zdalny charakter pracy – opowiada psycholożka z Uniwersytetu SWPS. – W niektórych firmach padły deklaracje, że także po pandemii praca zdalna pozostanie jedną z typowych form wykonywania obowiązków zawodowych. Ten nagły zwrot ku pracy z domu niesie za sobą wiele konsekwencji i stawia
nowe wyzwania zarówno przed pracodawcami, jak i pracownikami.
Badania przeprowadzone przez International Business Machines Corporation w kwietniu 2020 roku w Stanach Zjednoczonych ujawniły, że 54% pracowników chętnie pracowałoby głównie zdalnie, nawet po zakończeniu pandemii. Dlaczego? Bo te same badania wykazały, że praca zdalna równa się korzyści.
PLUSY HOME OFFICE
To są już fakty, a nie domniemania: według naukowców zdalna praca powoduje większą wydajność i koncentrację, a także (uwaga!) mniejszy poziom stresu. Dzięki niej jesteśmy w stanie osiągnąć znacznie lepszy balans między życiem prywatnym a zawodowym. Okazuje się, że pracownicy, którzy pracowali na cały etat zdalnie, byli bardziej zadowoleni z własnej pracy niż osoby, które
siedziały całymi dniami w biurze. Ale musi być jakieś „ale”…
– Korzyści z pracy zdalnej, według autorów badania, ukazują się przede wszystkim wtedy, gdy pracownicy otrzymują wsparcie w tym zakresie i są przeszkoleni z takiej formy aktywności – podkreśla psycholog Malwina Puchalska-Kamińska.
Niestety, nie wszystkie firmy, a często kadra zarządzająca, radzi sobie z zarządzaniem w formie zdalnej. Jaki jest największy problem zdalnego zarządzania załogą?
– Z moich obserwacji wynika, że polscy szefowie często obawiają się utraty kontroli nad pracownikiem, gdy nie widzą go w biurze. W niektórych firmach pracownicy odbierają telefony od swoich przełożonych co godzinę, gdyż ci chcą sprawdzić, czy pracownicy na pewno wykonują swoje obowiązki. Taka forma kontroli nie tylko potęguje stres pracownika, ale i zmniejsza efektywność pracy – przyznaje ekspertka z SWPS.
GODZINA CISZY I INNE ROZWIĄZANIA
Skoro praca zdalna staje się coraz powszechniejsza, wiele firm i szefów wymyśla rozwiązania, które mają pomóc pracownikom. Psycholożka opowiada, że w niektórych firmach, przy zgodzie managera, zespoły umówiły się między sobą na „godziny ciszy”.
– Każdy z pracowników raz w tygodniu może wybrać przedział czasowy, w którym skupia się na indywidualnej i wymagającej skupienia pracy. W tym czasie współpracownicy nie bombardują go telefonami ani mailami i, co więcej, zastępują takiego pracownika w kontaktach z klientami
zewnętrznymi – dodaje.
Kolejną praktyką jest ustalenie czasu pracy i… przerw. Np. w jednej z firm czas między 12.30 a 14.00 jest przeznaczony na lunch: wtedy nie organizuje się telekonferencji i nie wykonuje telefonów. Każdy z pracowników może wybrać sobie pół godziny przerwy w tym czasie.
– Takie rozwiązania są elastyczne i pozwalają pracownikom dostroić pracę do życia domowego, ale i dają poczucie bezpieczeństwa, ponieważ wyznaczają jasne granice w pracy – komentuje psycholożka.
Na tym polega to słynne „work hard, not smart”. Nie możemy stać się niewolnikami pracy, musimy nauczyć się oddzielać obie sfery, prywatną od zawodowej, żeby zachować balans i zdrowie.
KONTAKTY JAK W PRZEDSZKOLU
Wielu pracownikom brakuje wspólnych kaw, obiadów, żartów i przekomarzań, których nie da się odtworzyć na zoomie. Relacje społeczne mocno ucierpiały od początku pandemii, nie ma co kryć. Dobrą praktyką są rytuały i zwyczaje, które wynikają z oddolnej inicjatywy pracowników, jak opowiada Malwina Puchalska- Kamińska.
Oto w jednej z korporacji pracownicy założyli na Whatsappie grupę pt.: „Przedszkole”. Tutaj każdy może zadać bezkarnie pytanie: bez lęku, jak zostanie odebrane. Zasada jest taka, że raz dziennie każdy wchodzi na tę grupę i odpowiada na pytania, na które potrafi.
– Inna popularna metoda, to on-linowe przerwy na kawę, czyli czas, w którym pracownicy łączą się ze sobą o stałej porze, np. o 11.00-11.15, żeby porozmawiać o wszystkim, tylko nie o pracy. Taka norma wspólnych wirtualnych spotkań pozwala zastąpić to, co do tej pory spontanicznie wydarzało się w kuchni – uśmiecha się ekspertka.